Było południe.W domu Ino właśnie odbywało się wielkie sprzątanie po
imprezie.A do sprzątania było dużo : resztki jedzenia z podłogi ,
rozlane napoje , brudne naczynia oraz wielka plama z coca - coli na
ścianie.Ze wszystkim uporali się w 2 godziny.Niestety plamy ze ściany
nie dało się tak łatwo zmyć i został na niej ślad.Imprezowicze szukali
sposobu aby jakoś go usunąć.
- Przydałoby się to jakoś zamalować ... - kombinował Kiba
- No tak , tyko trzeba znaleźć identyczną farbę - odpowiedział mu Shino
- Może rozdzielimy się i przeszukamy okoliczne sklepy,co ? - zaproponował Shikamaru
- Dobra,ale musimy się streszczać.Moi rodzice niedługo wracają.Zostały nam jakieś 3 godziny. - wtrąciła się Ino
-
Spotkajmy się tutaj za półtorej godziny,zobaczymy co będzie dalej -
powiedziała Sakura po czym wszyscy ninja w mgnieniu oka udali się do
miasta.Mieszkańcy Konohy byli dość zdziwieni widząc młodych shinobi
wbiegających co chwilę do sklepów z farbami.W końcu Hinata odnalazła
właściwy kolor i wróciła na miejsce spotkania czyli do domu
Yamanaki.Reszta zebrała się po około 30 minutach.
- Mamy jakieś pędzle ? - zapytał Lee
- Chyba się jakieś znajdą w piwnicy,idę poszukać - odparła Ino
Zeszła,poszperała tam chwilę i po chwili wróciła trzymając 3 pędzle.
-
Proszę , będziemy razem malować - powiedziała do Shikamaru dając mu
jeden z nich i uśmiechając się.Kolejny zostawiła dla siebie,a trzeci
położyła na ziemi na znak,że może sobie go wziąć kto chce.Wziął go
Naruto.Blondyn ochoczo zamoczył narzędzie w farbie i zaczął smarować po
ścianie.Po upływie paru minut odsunął się i pokazał wszystkim swoje "
dzieło ". Niestety ściana wyglądała jeszcze gorzej.
- Naruto !
Popatrz co narobiłeś ! Teraz to wygląda ohydnie ! - wydarła się na niego
Yamanaka - Zostaw to mnie i Shikamaru , razem ładnie to zamalujemy !
Lisek był troszkę przygnębiony przez to ,że Ino nakrzyczała na niego.
-N-Nie martw się,Naruto-kun,nie było aż tak źle - próbowała pocieszyć go Hinata
- Dzięki Hinata - uśmiechnął się do Hyuugi
Nara oraz Ino szybko uwinęli się z malowaniem.Ściana wyglądała jak nowa ( jeżeli ściana może wyglądać jak nowa xd ).
- Widzisz Shika-kuuuuuun ? Razem nam się udało,ale z nas dobrana dwójka!!! - podniecała się dziewczyna
- O właśnie,prawie o tym zapomniałem ! Wiecie ,że Shikamaru i Temari się wczoraj pocałowali ? - powiedział nagle Naruciak
Wszyscy popatrzyli się na nich z uśmiechami.Tylko Ino nie było do śmiechu.Stała i gapiła się ze wściekłością na Temari.
-
T-To ... ten...no..yy... małe nieporozumienie -zakłopotał się Nara - To
było przez przypadek,potknąłem się i tak jakoś wyszło...
-
Właśnie...potknął się i ...noo...na mnie wpadł,...to nic takiego -
speszyła się dziewczyna z Suny.Potem spojrzała na Naruto wzrokiem z
chęcią mordu.
- Ja tam w " potknięcie " nie wierzę - oświadczył chytrze Kiba
- Pomożecie mi posprzątać te rzeczy po malowaniu ? - powiedziała Ino chcąc zmienić denerwujący ją temat
- Pewnie ! - odrzekł Choji
Po
odniesieniu rzeczy goście zaczęli się zbierać do wyjścia i udania się
do swych domów.Tak się złożyło,że Nara oraz właścicielka wachlarza mieli
do domu w tą samą stronę więc szli razem.Nie wiedzieli,jednak,że są
obserwowani.Ino stała przy oknie i śledziła wzrokiem szatyna i
blondynkę.
"- Co ona kombinuje z MOIM Shikamaru! On jest tylko mój ! " - myślała wściekła niebieskooka
Tym czasem Shikamaru i Temari szli i gadali w najlepsze.
-Jak ci sie podobało na tej imprezie ?- spytał Nara
-Hm...było nawet fajnie,a jak twoje wrażenia ? - odrzekła
- Nieźle.-odparł chłopak - A tak w ogóle to chciałem cię przeprosić za to w nocy...ten pocałunek...Głupio wyszło...
- Spoko,wybaczam - uśmiechnęła się szeroko - Ale jeżeli zrobisz coś takiego drugi raz to zaręczam , że cię ukatrupię :D !
Było samo południe.Pogoda zachęcała do pobytu na zewnątrz.
- Nie chce mi się jeszcze wracać do domu.Może się gdzieś przejdziemy ? - spytała dziewczyna
-Jasne,chętnie - odpowiedział szatyn
Przechadzali
się różnymi uliczkami rozmawiając przy tym i śmiejąc się.Weszli do
parku i usiedli na trawie.Shikamaru położył się i spojrzał w
niebo.Chmury płynęły wolno niesione przez wiatr.
- Fajnie tak czasem
poobserwować obłoki,nie ? - zagadała zielonooka i uśmiechnęła się.Ale
nie tak jak zawsze.Ten uśmiech wydał się Narze taki wyjątkowy, wręcz
uroczy.Momentalnie się zarumienił,ale obrócił głowę by dziewczyna tego
nie zauważyła.W jego myślach był teraz tylko ten uśmiech.
-Ej,słuchasz mnie ? - zapytała z podirytowaniem kunoichi,gdyż od ponad 5 minut Shika nic jej nie odpowiedział
Cisza.
- SHIKAMARU !!! - wydarła się
Znów cisza.
Temari nienawidziła kiedy ktoś ją ignorował.Wzięła wachlarz i mocno walnęła nim w głowę chłopaka.
- AŁA ! Za co ? - zapytał,kiedy uwolnił się od myśli
- IDIOTA !
I tak zaczęła się ich kolejna kłótnia.Zabrała im dużo czasu i nawet nie zauważyli kiedy doszli do mieszkania blondynki.
- Temari , mogę cię o coś zapytać ? - zaczął Shika
-No ?
-Czemu czasami jesteś taka fajna a czasem tak upierdliwa ?
-Sama nie wiem.Po prostu tak mam,taki jest mój styl bycia.-odparła
- Wiesz,chyba właśnie za to cię lubię.- powiedział szczerze Nara
Po
tym zdaniu zielonooka znów uśmiechnęła się w ten sam niesamowity
sposób.Chłopak zaczął robić się czerwony,chciał szybko oddalić się od
Temari,nie mogła go zobaczyć w takim stanie.
-T-to ja już będę leciał ! Sayonara ( na razie ) Temari !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze bo są dla mnie mobilizacją do dalszego pisania.Będę też wdzięczna za ewentualną krytykę - dzięki niej będę wiedziała co zmienić lub poprawić.
:D